W kinie: Cold Fish

 

COLD FISH
polska premiera: Pięć Smaków (październik 2011)
reż. Shion Sono

moja ocena: 6.5/10

 

Zaskakujące przemieszanie wątków twardego, społecznego moralitetu o zastraszonym, niepewnym człowieku uwięzionym w sieci zła (w Polsce motyw znany chociażby z „Długu” Krauzego) i wyzywającego thrillera gore, gdzie krew i wnętrzności ścielą się gęsto. Właściciel sklepu akwarystycznego przypadkowo spotyka kolegę po fachu, który w przeciwieństwie do niego na pierwszy rzut oka nieźle dorobił się na rybim biznesie, emanuje pozytywną energią i pewnością siebie. W ciągu kilkunastu godzin od pierwszego spotkania zależność między tą dwójką zmieni się diametralnie. Sympatyczny i pomocny człowiek okaże się agresywnym psychopatą, zaś główny bohater wcieli się w rolę sterroryzowanego, zmanipulowanego słabeusza. Wszystko jednak do czasu. Co prawda, na nieuchronny finał – psychodeliczną symfonię krwawej zemsty na oprawcy i szaleńczej eskalacji negatywnych emocji, jakie w mężczyźnie tkwiły od lat – w „Cold Fish” Shion Sono każe nam czekać trochę zbyt długo. Po drodze w najbardziej szczegółowych, makabrycznych detalach prezentuje sposób działania psychopatycznego biznesmena, gdzie najsłabiej, acz i tak całkiem przekonująco, wypada studium psychiki zastraszonego „wspólnika”. Niemniej gdy w końcu dochodzi do wyczekiwanej kulminacji, dziwacznemu, fascynującemu zaskoczeniu tym brutalnym, na wskroś dramatycznym koncertem szaleństwa nie ma końca.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=HmQPIBNPFBE]

 

***
Kasia na Pięciu Smakach powered by: