Lektura (Nie)Obowiązkowa: Lantana (2001)

 

LANTANA
2001
reż. Ray Lawrance

moja ocena: 7/10

 

„Lantana” stanowi bardziej kameralną, ale równie intensywną i wiarygodną psychologicznie, australijską odpowiedź na kultową „Magnolię” Paula Thomasa Andersona. W obu filmach aż kipi od gęstości międzyludzkich relacji, jakie zachodzą w różnych konfiguracjach między kilkorgiem nieznajomych, by złączyć ich losy tajemniczym zniknięciem jednego z bohaterów. Wspaniałe jest, z jaką pieczołowitością, starannością i sprawiedliwością traktowane są poszczególne wątki w „Lantanie”. Wszystko zdaje się mieć tu dokładnie wyważone proporcje. Każda postać w filmie jest na wskroś pełnowymiarowa, bogata, strasznie wyraźnie zarysowana. Dodatkowo australijska fabuła posiada ten frapujący, pozornie ospały, przydymiony sposób narracji, w którym powoli publika na całym globie zaczyna się rozsmakowywać za sprawą świetnego „Królestwa Zwierząt” czy interesującego „Snowtown”. „Lantana” może odrobinę jest zbyt teatralna, ale na pewno to zaginiona perełka współczesnego, rasowego dramatu psychologicznego. (czytaj całość)

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=ORI-Gx1UoAw]

 

***