W kinie: 2 dni w Nowym Jorku

 

2 DNI W NOWYM JORKU
polska premiera: 29.06.2012
reż. Julie Delpy

moja ocena: 6/10

 

Julie Delpy tradycyjnie już wciela się w rolę typowej Francuzki, konfrontującej się z amerykańską kulturą i obyczajowością. Tym razem Marion związała się z czarnoskórym kolegą z dawnej pracy, z którym tworzy całkiem udany związek, dopóki do Nowego Jorku nie zawitają jej nie do końca normalni, na wskroś francuscy krewni. Powiedziałabym, że ten film bardziej niż zabawnym spojrzeniem na narodowe stereotypy jest komedią omyłek i sytuacyjnych absurdów trochę w stylu dowcipu filmów z Louis de Funès. Francuzi są tu nadmiernie frywolni i momentami obcesowi, tradycyjnie nie wyobrażają sobie dnia bez croissanta. Afroamerykańska rodzina Mingusa to ostoja spokój, nie licząc dziwacznej fascynacji ukochanego Marion czarnoskórym prezydentem USA. „2 dni w Nowym Jorku” jest całkiem sympatycznym, lekkim i zabawnym filmem, choć do miana „Woody’ego Allena w spódnicy” skądinąd sympatycznej Julie Delpy jeszcze bardzo daleko.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=q791fPwk1t0]