W kinie: Violeta poszła do nieba (Transatlantyk)

 

VIOLETA POSZŁA DO NIEBA
Transatlantyk 2012
reż. Andrés Wood

moja ocena: 6.5/10

 

Entuzjastycznie przyjęty w tym roku w Sundance biophic o legendzie chilijskiej muzyki i jednej z najwybitniejszych, folkowych pieśniarek z Ameryki Południowej (wyróżniony na festiwalu Grand Prix w kategorii filmów spoza USA) jest bardzo poprawnym, dość oryginalnym filmem, który jednak poprzez swoją osobliwą, epizodyczną i chronologicznie posiekaną fabułę zaprasza do świata chilijskiej artystki przede wszystkim osoby, którym przed seansem nazwisko głównej bohaterki obiło się już o uszy. Violeta Parra urodziła się w roku 1907 na biednej, chilijskiej prowincji w domu, prowadzonym przez samotnego ojca – nauczyciela muzyki i alkoholika, który w końcu umarł z przepicia. Jako młoda, dorosła już kobieta Violeta postanowiła zostać muzykiem, artystką promującą lokalny folklor, kłaniającą się z szacunkiem jego tradycjom i korzeniom… (czytaj dalej)

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=na4T1Z9STO0]

 

***
Kasia na Transatlantyku powered by: