W kinie: Argo

argo

 

ARGO
polska premiera: 30.11.2012
reż. Ben Affleck

moja ocena: 6.5/10

 

Na „Argo” należy spojrzeć dwutorowo. Po pierwsze autentyczne wydarzenia, które legły u podstaw scenariusza, same w sobie są niesamowite i niezwykłe, o takim pomyśle marzy zapewne niejeden, tworzący teksty na bazie własnej wyobraźni scenarzysta. Na przełomie lat 70. i 80. podczas rewolucji Chomeiniego w Iranie uwięzionych zostaje kilkudziesięciu pracowników amerykańskiej ambasady, kilkoro udaje się jednak uciec i ukryć w domu kanadyjskiego ambasadora. Ekspert z CIA wpada na pomysł, by dyplomatów wywieźć z Bliskiego Wschodu – mają udawać ekipę filmową z Hollywood, która w Iranie chce kręcić film o kosmitach. Aby wszystko wyglądało wiarygodnie, w sprawę zaangażowani zostają prawdziwi twórcy filmowi z LA. Po drugie, „Argo” choć trzymające w napięciu, z ładnie oddanymi detalami epoki oraz naprawdę i inteligentnie zabawne, boleśnie i nieznośnie popada w manierę taniej, do szpiku kości hollywoodzkiej rozrywki. Nagromadzenie w filmie wszelakich, przewidywalnych, charakterystycznych dla amerykańskiego kina chwytów, momentami przekracza dopuszczalne stężenie. Affleck ma jednak szczęście, że wszystkie grzechy „Argo” mogą być jednak troszeczkę odpuszczone ze względu na zajebistość tej historii.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=w918Eh3fij0]