W kinie: The Bling Ring (Cannes)

coppola13

 

THE BLING RING
Festival de Cannes 2013
reż. Sofia Coppola

moja ocena: 6.5/10

 

Sofia Coppola wiele razy już udowadniała, że filmowe rzemiosło ma w genach, jednak jeszcze nigdy nie pokazała, że oprócz nowoczesnej, teledyskowej poetyki stać ją na soczysty komentarz społeczny. W „The Bling Ring” właśnie próbuje w swój subtelny styl wkraść nieco publicystycznej tematyki, a efektem tego jest film, będący zderzeniem „Somewhere” ze „Spring Breakers”. Po raz kolejny Coppola wkracza w doskonale znane sobie środowisko celebrytów, pochylając się nad strukturą i wypaczeniami pojęcia sławy i popularności. Tego bowiem głównie szukają nastoletni bohaterowie i „The Bling Ring”. Podobnie jak u Korine’a to nie najmądrzejsze pannice i jeden chłopiec, którzy czas spędzają na imprezowaniu, internecie i używkach. Marzą oni o statusie Paris Hilton czy Lindsay Lohan – postaci znanych raczej ze skandali niż działalności artystycznej. Ich droga do sławy wiedzie dosłownie przez szafy ich idoli. Ta grupka podczas nieobecności gwiazd w ich domach w LA, korzystając z mierności zabezpieczeń posesji, wchodzi do nich, penetrując garderoby i przy okazji wynosząc jakieś markowe buty, torebki, fatałaszki i świecidełka. Wiadomo, że żadna złodziejka w szpilkach od Louboutina daleko nie zajdzie, więc gdy nasze bohaterki na procederze w końcu zostaną złapane, potraktują to jako dobry krok w stronę dalszej kariery. Wizja degeneracji współczesnych nastolatek u Coppoli, choć przestawiona z pewną dozą popowego liryzmu i sympatią dla bohaterów jest dość zatrważająca. Naśladownictwo i ślepa miłość do celebrytów z pierwszych stron gazet może mieć bowiem równie nieciekawe skutki jak pijaństwo czy narkotyki. O ile „Spring Breakers” podawało swoje tezy w sposób kiczowaty i bombastycznie odrealniony, o tyle Coppola robi wszystko łagodniej i pluszowo, eskapady swoich bohaterów okraszając wpadającymi w ucho, aktualnymi przebojami. „The Bling Ring” dlatego trochę gubi siłę wspomnianego publicystycznego komentarzu, czyniąc go nieco przezroczystym. A na marginesie, brawa dla Emmy Watson, która po raz drugi po serii o Harrym Potterze, udowadnia, że jest naprawdę niezłą aktorką.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=Q4LzhgExvrc]

 

***
Kasia w Cannes powered by: