W kinie: Płynące Wieżowce (NH)

plynace-wiezowce

 

PŁYNĄCE WIEŻOWCE
polska premiera: lipiec 2012 (Nowe Horyzonty)
reż. Tomasz Wasilewski

moja ocena: 3.5/10

 

Polska premiera i tym bardziej przykuwająca wzrok, bo po raz pierwszy od wielu lat w konkursie na NH pojawiła się rodzima produkcja. Dodatkowo świeżo wyróżniona jedną z nagród w Karlovych Warach. Młody reżyser, Tomasz Wasilewski, chwali się, że jako jeden z pierwszych w polskich kinie tworzy film, którego głównymi bohaterami są homoseksualiści. Tak jednak nie do końca. Jeden z chłopaków faktycznie deklaruje, że jest gejem, drugi natomiast (oczywiście wyjątkowo męski sportowiec) – dopiero odkrywa swoją fascynację tę samą płcią i przeżywa przy tym takie katusze, że cierpienia młodego Wertera przy tym to jakaś błahostka. „Płynące Wieżowce” są niczym „Romeo i Julia”, gdzie na drodze parze kochanków staje wiele niekorzystnych okoliczności, więc ich historia musi skończyć się tragicznie. Najbardziej tragiczne jest jednak to, że film Wasilewskiego, jego głębia i oryginalność scenariusza, są na poziomie typowej, polskiej, łopatologicznej telenoweli, w której zamiast heteroseksualnego chłopaka o aparycji któregoś z braci Mroczków, pojawia się homoseksualny, zagubiony gość o wyglądzie kibola z Łazienkowskiej. Dramatyczna jest większość dialogów i drugoplanowych postaci, a najbardziej trafną recenzję „Płynących Wieżowców” wystawia jeden z drugoplanowych bohaterów podczas rodzinnego obiadu – Wasilewski był najgorszy.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=VN-Jarn9Ri8]

 

***
Kasia na Nowych Horyzontach powered by: