ADWOKAT
polska premiera: 15.11.2013
reż. Ridley Scott
moja ocena: 4.5/10
Wydaje mi się, że rozumiem, o co chodziło Cormacowi McCarthy’emu, gdy pisał scenariusz do “Adwokata”. Z filmu wypływa bowiem charakterystyczna dla powieści wybitnego, amerykańskiego pisarza wizja świata przepełnionego złem, psychodelicznym i absurdalnym, gorzkim pesymizmem, moralną ambiwalencją. Każdy człowiek to chciwe, dwuznaczne, chore zwierzę, które raz staje się drapieżcą, innym razem zającem, na które w filmie polują piękne gepardy jednej z bohaterek. Ridley Scott ma jednak zdecydowanie zbyt ciężką rękę do filozofującego kina, dlatego także “Adwokat” zamiast stać się widowiskiem na miarę “To nie jest kraj dla starych ludzi”, bardzo szybko przekształcił się w przerysowany, ciężkostrawny film, w którym w ogóle nie widać jakiejkolwiek myśli przewodniej, punktu oparcia dla sensacyjnej fabuły, gdzie w takiej formie nie ma ona żadnego sensu. Nawet jako filmowa karykatura “Adwokat” się nie broni, bo czuć, że nie takie były aspiracje jego twórców, to wszystko złożyło się zatem na mocne rozczarowanie.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=4WczhxRlwT8]