Od dziesięciu rekomendacji filmowych rozpoczynam swoje – zupełnie autorskie i subiektywne – podsumowanie roku w filmie i muzyce.
Jeśli chodzi o filmy – to jest jeden z najlepszych roczników w tej dekadzie. Być może całe podium z 2014 to jednocześnie podium tej dekady jak na razie (by to potwierdzić, musiałabym się głębiej nad tą kwestią zastanowić). Po raz kolejny dostrzegam w swoim podsumowaniu filmowym bardzo dużą przewagę produkcji spoza USA. Mimo że chyba najwięcej oglądam kina amerykańskiego, to regularnie w moich rocznych zestawieniach filmy z tego rejonu znajdują się w mniejszości. Zawsze mnie to dziwi, gdy już stworzę listę i zrobię sobie małą statystykę.
Główne podsumowanie 2014 zaczynam tradycyjnie rekomendacjami filmowymi, skończę 20 najlepszych singli 2014 we wtorek, 6 stycznia. Zapraszam!
Asia Argento: Dziewczynka z kotem (Incompresa) [Zobacz trailer]
Cudnie wystylizowana na kiczowate lata 90., kolorowa, ale bardzo smutna opowieść o zagubionym dziecku, które pragnąc rodzicielskiej miłości, każdego dnia doświadcza bezduszności i krzywdy ze strony matki i ojca – wojujących ze sobą artystów. Najlepszy film w dorobku córki Dario Argento.
Robin Campillo: Eastern Boys [Zobacz trailer]
Samotny biznesmen na paryskim Gare du Nord spotyka młodego emigranta z Europy Wschodniej. Od dokumentalnej obserwacji przez m.in. romantyczną love story i sensacyjny thriller po kino o mocnej wymowie społecznej. Wszystko wymieszane z sensem i pomysłem.
Dan Gilroy: Wolny Strzelec (Nightcrawler) [Zobacz trailer]
Fenomenalny Jake Gyllenhaal jako ofiara liberalnego rynku pracy i (anty)bohater społecznego, otwartego dziennikarstwa, dla którego tabloizacja współczesnych mediów okazuje się najszybszą i najłatwiejszą ścieżką do kariery. Po trupach – dosłownie. Film sugestywny i jakże błyskotliwie nakręcony.
Aleksandra Gowin, Ireneusz Grzyb: Małe Stłuczki [Zobacz trailer]
Pokolenie dzisiejszych dwudziestoparolatków w onirycznym portrecie autorstwa zdolnych absolwentów łódzkiej filmówki. Za kilka celnych spostrzeżeń odnośnie życia we współczesnej Polsce, gdy ma się właśnie te dwadzieścia parę lat, lekkość spojrzenia oraz nienachalny realizm magiczny podszyty delikatnym absurdem czapki z głów.
Daniel Hoesl: Soldate Jeannette [Zobacz trailer]
Jeden z najbardziej oryginalnych protestów filmowych ostatnich lat. Bogata mieszczka w specyficzny sposób odrzuca dobra i luksus, w jakim żyła. Wyjeżdża na wieś, by odkryć, że wolność to raczej stan umysłu niż posiadania. Krytyka konsumpcjonizmu dawno nie przybrała tak osobliwej formy.
Mohsen Makhmalbaf: Prezydent (The President) [Zobacz trailer]
Frapujące pytanie o cenę rewolucji. Jak rozliczyć okrutnego tyrana, by sprawiedliwości stało się zadość, a kraj nie spłynął krwią? Czym się różni dyktatura jednostki od rozjuszonego tłumu z bronią? Makhmalbaf gorzko i przejmująco rozlicza się ze spuścizną “arabskiej wiosny”, tułając się z despotą i jego małym wnuczkiem po ogarniętym wojną domową kraju.
Bennett Miller: Foxcatcher [Zobacz trailer]
Zagadkowy multimilioner sponsoruje drużynę amerykańskich zapaśników, bo uważa, że najlepiej będzie potrafił wykorzystać ich umiejętności i ambicje ku chwale ojczyzny. Miller intrygująco przekonuje, że także amerykański patriotyzm może mieć swoją złowieszczą i mroczną stronę.
John Michael McDonagh: Calvary [Zobacz trailer]
Kto zabije księdza? To skądinąd nasuwające skojarzenia z kryminalną zagadką pytanie wcale nie zaprasza do zabawy w detektywa. Obnaża ono słabości i najmroczniejszą stronę ludzkiej natury. Jak u Dumonta malownicza prowincja okazuje się ogrodem zła, z takim umiłowaniem przez człowieka pielęgnowanym.
Gillian Robespierre: Obvious Child [Zobacz trailer]
Przewrotność fabuły Robespierre polega na tym, że w tej na pozór zwyczajnej komedii romantycznej dziewczynę i chłopaka łączy aborcja, co wcale nie czyni z filmu feministycznej propagandy. On nie wie, ona podjęła już decyzję, ale męczy się tym, czy i jak mu o tym powiedzieć. Plus niesamowita i przezabawna Jenny Slate do oklaskiwania.
Myroslav Slaboshpytskiy: Plemię (Plemya) [Zobacz trailer]
Zapomniana przez Boga i państwo szkoła z internatem dla głuchoniemych dzieciaków na ukraińskiej prowincji jako siedlisko najgorszych patologii. Film intensywny, surowy i brutalny, a tym bardziej sugestywny, bo rozgrywający się w absolutnej ciszy, w języku migowym, którego nikt nam nie tłumaczy.