W kinie: Druga Strona Muru

drugastronamuru

 

DRUGA STRONA MURU
21. Wiosna Filmów
reż. Christian Schwochow

moja ocena: 5.5/10

 

Kilka lat temu „Popękana Skorupa” tego samego reżysera wyjechała z nagrodami z Karlowych Warów. Był to fantastyczny film – mroczny i klimatyczny, który stawiał pytania o granice poświęcenia w imię sztuki. Wzniósł te rozważania na poziom nieosiągalny dla choćby takiego hollywoodzkiego „Czarnego Łabędzia”, który miał premierę rok wcześniej. Po telewizyjnej produkcji „Wieża” Schwochow pozostaje w kręgu zainteresowań czasami komunistycznymi, ale jego „Druga Strona Muru” raczej zawodzi oczekiwania. Film stoi na dziwnym rozdrożu pomiędzy thrillerem a psychologicznym dramatem. Główna bohaterka – Nelly – wraz z synem postawia wyjechać z NRD. Trafia do obozu przejściowego dla uchodźców w Berlinie Zachodnim. Uciekająca przed pytaniami o tajemniczą śmierć swojego partnera i żyjąca w poczuciu ciągłej inwigilacji kobieta, wyjeżdża, by zacząć wszystko od nowa i zapomnieć o przyszłości. W demokratycznej rzeczywistości spotyka ją jednak dokładnie to samo – ciągłe pytania, przesłuchania, podejrzenia, upokarzające badania lekarskie i testy, które mają potwierdzić, czy Nelly może otrzymać nowe obywatelstwo. Ten fragment filmu jest zdecydowanie najciekawszy, sugestywnie i konkretnie rysuje paralelę między komunistyczną inwigilacją a jej zachodnią, bardziej zakamuflowaną formą. Potem natomiast wszystko skupia się na Nelly, a przede wszystkim jej paranoidalnej obsesji (wytworzonej przez amerykańskie służby w trakcie przesłuchań), że ojciec jej dziecka żyje i może zagrażać ich bezpieczeństwu. Ostatecznie ten wątek ginie w niejasnych okolicznościach, ciągnąć film w stronę podnoszącego na duchu melodramatu z przesłaniem, że poczucie wolności można jednak odbudować. W „Drugiej Stronie Muru” swoje istotne miejsce zajmuje też postać wyjątkowo irytującego syna Nelly. Gdzieś mniej więcej w połowie filmu żałowałam, że ta postać nie zniknęła w jakiś dramatycznych okolicznościach. Schwochow w porównaniu do „Popękanej Skorupy”, a nawet „Wieży” obniżył loty, ale ciągle jest całkiem interesującym, niemieckim reżyserem, któremu przynajmniej jednego odmówić nie można – świetnego wyczucia co do odtwórczyń głównych ról kobiecych w swoich filmach.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=hArjWInMwEM]

 

***

Kasia na Wiośnie Filmów powered by: