Z DALEKA
polska premiera: 6.05.2016
reż. Lorenzo Vigas
moja ocena: 7/10
Zaskakujący zwycięzca zeszłorocznego festiwalu w Wenecji, reprezentujący mało znaną w świecie kinematografię z Wenezueli (ale patrząc na listę osób, które przy “Z daleka” pracowały, to raczej zbiorowa produkcja południowoamerykańska), to fascynujący patchwork tematów (od gejowskiego melodramatu przez społeczne kino obyczajowe po czarny kryminał) i stylów narracyjnych (surowość i aluzyjność jak choćby w “Después de Lucía” Michela Franco). Osobliwa relacja blisko 50-letniego technika dentystycznego i chłopaka z nizin posłużyła Lorenzo Vigasowi do stworzenia arcy nurtującego portretu psychologicznego psychopaty, którego w takiej formie w kinie chyba jeszcze nie widzieliśmy. Wenezuelczyk z żelazną konsekwencją buduje swoją opowieść na niedopowiedzeniach, subtelnościach i dwuznacznościach. O bohaterach filmu i ich przeszłości właściwie do końca wiadomo niewiele, ale te informacje nie są właściwie do niczego potrzebne. Vigas bowiem z pozornie banalnych lub bardzo niejasnych epizodów potrafił stworzyć niewiarygodną sieć zależności, układającą się w niezwykłym obraz nieodgadnionych kolei ludzkich losów.