W kinie: Ma’ Rosa (Cannes)

marosa

 

MA’ ROSA
Festival de Cannes 2016
reż. Brillante Mendoza

moja ocena: 5.5/10

 

Cała prawda całą dobę o trudnym życiu na filipińskich ulicach. Rosa i jej mąż zostają zatrzymani przez policję z powodu handlu narkotykami. Faktycznie się tym zajmują, ale to dość drobna dilerka. Na codzień prowadzą bowiem sklep z artykułąmi spożywczymi. By wykupić się z aresztu muszą nie tylko widać swojego zaopatrzeniowca, ale też zapłacić funkcjonariuszom. Nie są ludźmi bogatymi, ale ich dzieci przez najbliższe godziny robią wszystko, co w ich mocy, by jakoś zebrać potrzebną, niemałą sumę pieniędzy. Kamera podąża za postaciami jak w surowym dokumencie reportażowym, jest blisko nich, śledzi niemalże każdy ich krok, wchodzi za nimi w najbardziej obskurne miejsca, pokazując najdziwniejsze sytuacje. Mendoza nic odkrywczego tu nie pokazuje. Utrzymane w dokumentalnej estetyce filmy o tym, że w wielu krajach na świecie żyje ciężko, policja jest skorumpowana, a społeczeństwo biedne pojawiają się praktycznie na każdym festiwalu. Dobrze, że twórcy chcą to pokazywać i głośno o tym mówić. Szkoda, że nie zawsze potrafią to zrobić w interesujący sposób.

 

***
Kasia w Cannes powered by:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.