W kinie: Lingui (Cannes)

lingui

 

LINGUI
Festival de Cannes 2021
reż. Mahamat Saleh Haroun

moja ocena: 6/10

 

Mahamat-Saleh Haroun to jeden z najznamienitszych reżyserów urodzonych na kontynencie afrykańskim, który pomimo że od około 40 lat mieszka we Francji, Afrykę, a zwłaszcza Czad, nosi w swoim sercu. I to w tamtejszych realiach opowiada swoje filmowe historie, regularnie goszcząc z nimi na międzynarodowych festiwalach. “Lingui” można by uznać za dzieło osadzone w bardzo konkretnej rzeczywistości, ale choć społeczne uwarunkowania Czadu zostają tu zarysowane z dużą precyzją, opowieść Harouna ma wybitnie uniwersalne przesłanie. Ten film składa hołd siostrzeństwu, które w wielu społeczeństwach pomaga kobietom mierzyć się z najcięższymi problemami. W “Lingui” Amina (Achouackh Abakar) – wiecznie borykająca się z lokalnym ostracyzmem z powodu braku męża – dowiaduje się, że jej 15-letnia córka jest w ciąży. Dziewczynę już wyrzucono ze szkoły, a w dodatku nastolatka nie chce powiedzieć, kto jest ojcem dziecka, by jego ewentualnie również pociągnąć do odpowiedzialności. Za to prosi matkę o pomoc w zorganizowaniu zakazanej w islamskim kraju aborcji. Nielegalny zabieg sporo kosztuje i Amina nie ma takich pieniędzy. Próbując je zdobyć, matka zderzy się zarówno z męską obojętnością i interesownością, ale też przekona się o wielkiej sile kobiecej solidarności. W trudnych okolicznościach to właśnie drobne gesty, empatia i nić porozumienia działają na niekorzyść nieludzkich praw – mówi Haroun portretując losy Aminy i jej córki. Hasło ‘nigdy nie będziesz szła sama’ nabiera tu realnego znaczenia i zdecydowanie odbija się echem dalej niż tylko w niewielkim kraju w Afryce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.