JESZCZE ROK
Sana Krasikov
Czarne, 2010
moja ocena: 7.5/10
Prostym sposobem osiadła w Ameryce obieżyświatka z Europy Wschodniej stworzyła książkę, którą pochłania się z lekkością, mimo jej ciężaru fabularnego. Krasikov napisała bowiem swoje opowiadania pierwotnie w swoim drugim (trzecim?) języku – angielskim, ze wszystkimi tego wadami, które akurat w tym przypadku nadają tej prozie prostoty, zwartości, wyrachowania. Na „Jeszcze rok” składa się 8 niedługich opowiadań, które łączy wspólny mianownik – wschodnioeuropejskie pochodzenie bohaterów oraz decyzja o emigracji. Historie Krasikov wyzbyte są brutalności czy newsowej pikanterii, ludzie, o których pisze tęsknią, poszukują nowej tożsamości, walczą o zachowanie tej autochtonicznej, zmieniają swoje życie kilka tysięcy kilometrów od ojczyzny. To prozaiczne, codzienne obrazki, jakby z drugorzędnych filmów obyczajowych, ale świetnie opowiedziane i przede wszystkim o zdecydowanie szerszym, bardziej uniwersalnym kontekście, szukające odpowiedzi na pytanie, jak we współczesnym świecie odnajdywać samych siebie. Ujmujące.