Na deskach: Kompleks Portnoya

KOMPLEKS PORTNOYA
Teatr Konsekwentny w Warszawie
premiera: 27.04.2010
reż. Aleksandra Popławska, Adam Sajnuk

moja ocena: 8.5/10

 

W twórczości Philipa Rotha, pośród wielu poruszanych przez niego wątków, ten poświęcony dogłębnej analizie zawiłości męskiej psychiki jest jednym z najbardziej fascynujących. W „Kompleksie Portnoya” – książce, która pisarzowi przyniosła światową sławę, ów motyw stanowi istotę opowieści – monologu Alexa Portnoya podczas wizyty u psychoanalityka, który szuka źródła swoich niepowodzeń w związkach z kobietami oraz niemożności kompletnego oderwania się od żydowskich korzeni.

„Kompleks Portnoya” uznany został za powieść skandalizującą i zakazany w wielu krajach. Sztuka Teatru Konsekwentnego niepotrzebnych kontrowersji unika i dobrze, bo dzięki temu jej reżyserzy mogli skupić się na tym, co o ludziach zniewolonych konwenansami kulturowymi, zagubionych we własnym buncie, spętanych swoimi ograniczeniami i uzależnieniami mówi tekst Rotha. Fantastycznie twórcy sztuki uciekli od epatowania seksualnością, praktycznie wcale jej nie pokazując, a przy tym jednocześnie w ogóle jej nie pomijając. Portret środowiska nowojorskich Żydów idealnie został zaakcentowany w stosunku do tematyki „zaburzeń” Portnoya. Spore wrażenie zrobiła dla mnie aranżacja scenografii – niby ograniczona przestrzennie, ale wykorzystana wręcz perfekcyjnie (kompleks Alexa zamknięty w trójkąty w odpowiednim ułożeniu tworzące gwiazdę Dawida), w większości przypadków z idealnie dobraną muzyką (tylko to The xx niespecjalnie tam pasuje).

Nie byłoby tego spektaklu bez aktorów. Uznawana za najlepszą z dotychczasowych w dorobku Adama Sajnuka rola Alexa Portnoya faktycznie jest wyborowa, choć mnie osobiście trochę raziła nadmierna ekspresja aktora w traktowaniu swojej postaci. Za to szczęka mi opada, gdy przypominam sobie Monikę Mariotti w roli matki głównego bohatera – dla oglądania takich aktorskich popisów chodzi się do teatru. Wcielająca się w role różnych kochanek Portnoya Anna Smołowik, mimo że początkowo była zupełnie bezbarwna w roli jego siostry, im dalej w sztukę, tym lepiej radziła sobie z trudnym zadaniem. Twórcy teatralnej wersji „Kompleksu Portnoya” pokazują jak należy przenosić na deski ciekawe, niełatwe i kontrowersyjne teksty literackie. I że należy to robić jak najczęściej, jeśli ma się wizję jak ludzie z Teatru Konsekwentnego.

 

Kompleks Portnoya@Teatr Konsekwentny