ATAK NA DZIELNICĘ
polska premiera: 6.12.2011
reż. Joe Cornish
moja ocena: 6.5/10
Sam pomysł na pierwszy rzut oka wydaje się głupi i kuriozalny, niczym nie różniąc się od masy wakacyjnych, amerykańskich komedii i blockbusterów, które raczej zwykłam omijać szerokim łukiem. Oto przenosimy się na zwyczajne, londyńskie blokowisko (w sumie niewiele różniące się od polskich) i poznajemy ich rozbrykanych, funkcjonujących na prawnym marginesie, młodych mieszkańców. Gang czarnoskórych delikwentów napada na swoją białą sąsiadkę (nieświadomi faktu, że mieszkają w tym samym, upiornym bloku), zaś w tym samym momencie w okolicy lądują najprawdziwsi kosmici z kosmosu. Buńczuczny lider młodocianego gangu zabija jedną z obleśnych, pozaziemskich istot, przez co sprowadza na siebie gniew jego pobratymców. Okolica zostanie opanowana przez rządnych zemsty kosmitów, ale jej dzielni mieszkańcy dziarsko i heroicznie będą stawiać czoło najeźdźcom. Brzmi strasznie, prawda? I pewnie „Atak na dzielnicę” byłby ewidentnie do zapomnienia, gdyby nie niesamowity, kabaretowy humor filmu, w wielu momentach bezpardonowo naśmiewający się z miejskich, socjologicznych stereotypów i poważnych z politycznego punktu widzenia zjawisk społecznych. Brytyjska komedia jest też całkiem udanym pastiszem przygodowego kina science fiction – tam gdzie fajowe „Super 8” było hołdem dla kina spod znaku dawnego Spielberga, tak „Atak na dzielnicę” jest jednym, wielkim dowcipem. Ale przynajmniej naprawdę rozbawiającym do łez.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=cD0gm7dHKKc]