W kinie: LUV (Transatlantyk)

 

LUV
Transatlantyk 2012
reż. Sheldon Candis

moja ocena: 5/10

 

Prosto z konkursu w Sundance. Raper Common w roli niekoniecznie dobrego wujka – kryminalisty, który po odsiedzeniu wyroku chce wyjść na prostą. Próbując zamknąć sprawy z przeszłości, wikła w nie swojego osieroconego, młodego bratanka, dając mu przy okazji bezcenną lekcję życia. Sheldon Candis nie jest Spikem Lee, więc o świecie czarnoskórych mieszkańców amerykańskich metropolii nie opowiada z równą przenikliwością i barwnością. „LUV” trzyma się głównie dzięki fajnej interakcji między Commonem a młodziutkim Michaelem Rainey Jr. – dziarskie, przebojowe dzieciaki w każdym filmie potrafią skraść serce widzowi. W filmie Candisa jest humor, jest też bardziej mroczna strona rzeczywistości, ale jest też sporo banału i kuriozalne, oderwane od rzeczywistości zakończenie, które z „LUV” czyni jedynie sympatyczną, przyzwoitą bajkę dla dorosłych.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=S4WUzNwBEpI]

 

***
Kasia na Transatlantyku powered by: