W kinie: Stoker

stoker

 

STOKER
polska premiera: 10.05.2013
reż. Chan-wook Park

moja ocena: 7/10

 

Premierowy, anglosaski film koreańskiego reżysera to kino paradoksów i różnych, zakulisowych historii. Po pierwsze, to ostatnia współprodukcja Tony’ego Scotta, zmarłego niespełna rok temu twórcy. Po drugie, autorem scenariusza do „Stokera” jest niejaki Wentworth Miller – niegdyś gwiazda serialu „Skazany na śmierć”, o której świat zapomniał wraz z końcem serii o ucieczkach z więzienia. Po trzecie, głośne są tu echa inspirowania się suspensem i pomysłami samego mistrza, jednakże w filmie Koreańczyka jest to trochę taki Hitchcock dla gimnazjalistów, czyli na niezbyt wysokim poziomie. To, co w „Stokerze” jest niezwykłe to sensualność świata widzianego oczyma dorastającej bohaterki, która od dnia swoich 18tych urodzin wkracza na grząski teren rodzinnej tajemnicy. Dlatego właśnie dość błaha intryga nie ma tu żadnego znaczenia, bo „Stoker” fantastycznie działa przede wszystkim na zmysły – znakomitymi, wysublimowanymi kadrami czy urzekającymi, wielobarwnymi dźwiękami. To wyrafinowane, wysmakowane, sensualne, a gdy trzeba nawet erotyczne i brutalne obrazy niosą ten niecodzienny, szalenie intrygujący film.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=JNpDG4WR_74]