Perły Klasyki Filmowej (1)

pawnbroker


LOMBARDZISTA
reż. Sidney Lumet
1964

moja ocena: 9/10

 

Film Sidneya Lumeta z 1964 roku to pierwsza, nakręcona w Ameryce produkcja, podejmująca tematykę Holokaustu z perspektywy ocalałego z piekła obozów koncentracyjnych. Scen z czasów wojny u Lumeta znalazło się jednak stosunkowo niewiele, środek ciężkości filmu został bowiem przeniesiony na czasy współczesne. Sol Nazerman prowadzi lombard we wschodnim Harlemie, dość biednej, podejrzanej, ale barwnej części nowojorskiego Bronxu. Cała historia osiadłego w Ameryce niemieckiego Żyda to portret tragicznej, zdewastowanej psychiki człowieka nieludzko doświadczonego przez wojnę, który spokoju nie może odnaleźć nawet po latach, funkcjonując już w zupełnie innej rzeczywistości. O bolesnych doświadczeniach sprzed paru dekad przypomina mu niemalże wszystko: rodzina, przyjaciele z czasów młodości, którzy również ocaleli z Holokaustu, młody, ambitny współpracownik, wciągający swojego szefa w przestępczy świat Harlemu, a nawet klienci lombardu – smutni i przygnębiający. “Lombardzista” to przykład wybitnego kina psychologicznego, w których genialnie zarysowano paralelę między traumą z przeszłości a bezduszną współczesnością skupioną wokół małego, lokalnego biznesu, prowadzonego przez Nazermana. Dla żądnych wnikliwszej analizy polecam świetny tekst o filmie z Senses Of Cinema, niemalże wyczerpujący temat “Lombardzisty”. Od siebie chcę jeszcze dodać, iż na absolutne uznanie zasługuje Rod Steiger, wcielający się w rolę tytułowego bohatera. To wielka, wybitna kreacja zasługująca na wszystkie nagrody świata, która niestety w swoim czasie, mimo licznych nominacji, z tych ważniejszych wyróżnień uhonorowana została tylko Srebrnym Niedźwiedziem na festiwalu w Berlinie.

 

aplaceinthesun

MIEJSCE POD SŁOŃCEM
reż. George Stevens
1951

moja ocena: 8.5/10

 

“Miejsce pod słońcem” George’a Stevensa to kolejny przykład świetnego kina psychologicznego i społecznego, skonstruowanego wokół historii miłosnego trójkąta i nieśmiałej krytyki american dream. Ubogi chłopak z aspiracjami wikła się w romans z koleżanką z fabryki, ale z czasem zakochuje się w pięknej reprezentantce lokalnej socjety, więc wcześniejsza kochanka staje się niewygodną przeszkodą na drodze do awansu społecznego, której trzeba się pozbyć. Ponoć w porównaniu z literackim pierwowzorem Stevens nadmierny akcent postawił na wątek melodramatyczny, ale miał ku temu dobry powód. Chemia między Montgomery Cliftem a młodziutką wówczas Elizabeth Taylor jest niezaprzeczalna, dzięki czemu ich bohaterowie chwilami stają się całkiem wnikliwą wizytówką całego pokolenia. Szczególnie tragiczny finał losów postaci Clifta ma w sobie coś z niepokoju i niezwykłości “młodych” ról chwilę później tak fantastycznie interpretowanych przez Jamesa Deana, który zresztą miał kiedyś powiedzieć, że “Miejsce pod słońcem” to jego ulubiony film.

 

lisst2


LIST
reż. William Wyler
1940

moja ocena: 8/10

 

Spośród całego zbioru genialnych ról Bette Davis i filmów z jej udziałem coś z pozoru tak klasycznego i prostego może umknąć uwadze, a “List” to kawał naprawdę niebanalnego kina, w którym William Wyler po raz kolejny udowadnia, że był jednym z najznakomitszych reżyserów ze starego, dobrego Hollywood. W trakcie typowej, tropikalnej nocy na plantacji gdzieś na jednej z azjatyckich kolonii brytyjskich żona plantatora strzela do tajemniczego mężczyzny. Z punktu widzenia widza morderstwo raczej nie podlega dyskusji, ale osobliwa postawa kobiety rodzi wiele pytań. Sama zagadka zbrodni byłaby zatem raczej dość banalna, gdyby nie tropy, którymi Wyler z premedytacja zagęszcza duszną fabułę. Pod jego batutą Davis przepoczwarza się z typowej dla najlepszej klasyki kina noir femme fatale w dwuznaczną, niemalże tragiczną bohaterkę, którą okrutna sprawiedliwość dosięga tam, gdzie najmniej należy się jej spodziewać, a wymierza ją, mówiąc dość oględnie, ludyczna egzotyka, którą przybysze ze świata Zachodu próbowali oswoić i przebudować wedle swoich ambiwalentnych standardów. Rewelacyjny film.