W kinie: Pride (Cannes)

pride

 

PRIDE
Quinzaine des Réalisateurs 2014
reż. Matthew Warchus

moja ocena: 6.5/10

 

Świetnie w tym roku w Cannes wypadła sekcja Directors’ Fortnight, która bardzo sympatycznie zakończyła się wczoraj premierą „Pride” Matthew Warchusa ze znakomitą obsadą, a w niej m.in. Bill Nighy, Imelda Staunton czy Dominic West. Film opowiada o ciekawym epizodzie z brytyjskiej walki na polu społecznej solidarności i tolerancji za czasów rządów Margaret Thatcher. Latem 1984 r. grupa londyńskich, homoseksualnych aktywistów postanawia wesprzeć strajkujących górników i rozpoczyna zbiórkę pieniędzy na jedną z protestujących, walijskich kopalń. Grupa wsparcia jest kontrowersyjna, nie wszyscy będą więc wniebowzięci okazywanym wyrazom wsparcia i pomocą. „Pride” podobnie jak zeszłoroczna, serbska „Parada” w niezwykle przyjemny, przystępny sposób mówi o ważnym rozdziale w walce o prawa człowieka, która akurat w przypadku filmu Warchusa toczyła się w latach 80. w Wielkiej Brytanii i zbiegła się w czasie z ogólnokrajowymi protestami przeciwko rządom Thatcher. Nie unika się tu trudnych temat. W „Pride” mówi się więc o homofobii społeczeństwa, chorej, nietolerancyjnej podejrzliwości czy AIDS, ale mimo to film ciągle pozostaje ciepły i rozrywkowy z prostym, oczywistym przesłaniem. Nie zawsze bowiem świat musi być pesymistyczny i ponury.

 

***
Kasia w Cannes powered by: