W kinie: Party Girl (WFF)

partygirl

 

PARTY GIRL
30. Warszawski Festiwal Filmowy
reż. Marie Amachoukeli, Claire Burger, Samuel Theis

moja ocena: 6/10

 

Angélique Litzenburger w „Party Girl” stworzyła wiarygodny portret kobiety w kwiecie wieku, która mimo upływu lat ciągle pracuje jako kobieta do towarzystwa w obskurnych pubach. Zupełnie nieoczekiwanie Michel, jej stały klient i osiłek o dobrym sercu, prosi ją o rękę, otwierając tym samym Angélique możliwość, by zamknęła ten długi, zawirowany etap w swoim życiu i rozpoczęła coś od nowa. Perspektywa statecznej i spokojnej jesieni życia u boku porządnego faceta jest kusząca, zwłaszcza że daje także szansę na naprawienie relacji z czwórką dorosłych dzieci, które niegdyś przez własną beztroskę i lekkomyślność mniej lub bardziej skrzywdziła. Angélique ma jednak wątpliwości, czy takie proste życie jest tym, czego chce. „Party Girl” to kino z gatunku tych bardzo szczerych i skromnych, z naturszczykami w roli aktorów. Zaskakująco dobrze trójka reżyserów poprowadziła wątki poboczne – wiarygodnie zbudowała relacje Angélique z jej dziećmi czy koleżanka z pracy. Szkoda tylko, że jednocześnie ta party girl jest postacią tak irytującą i nierozsądną, przez co trudno jej kibicować i z sympatią życzyć szczęścia. Inna sprawa, że takich historii zagubionych jednostek na rozdrożu życia, które niespodziewanie dostają drugą szansę i nie bardzo wiedzą, co z nią zrobić, w kinie nie brakuje. Spora część jest nawet lepiej opowiadana niż ta Angélique.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=MrP3hIN6tNg]

 

***

Kasia na WFF powered by: