W kinie: Kanał

kanal

 

KANAŁ
Black Bear Filmfest
reż. Ivan Kavanagh

moja ocena: 5.5/10

 

Irlandzki film to horror pełną gębą, bardzo bliski krewny tak dobrze przyjętego w tym roku „Babadooka”. W „Kanale” jednak role się odwracają – tym razem to ojciec będzie zmagał się z nadprzyrodzonymi siłami z przeszłości. Dziwną historię domu, w którym mieszka odkryje w pracy – David jest archiwistą i pewnego dnia w trakcie wykonywania swoich obowiązków obejrzy taśmę opowiadającą o tragicznych wydarzeniach, jakie wydarzyły się w jego domu sto lat wcześniej. Te obrazy będą go prześladować do tego stopnia, że mężczyzna zatraci kontakt z rzeczywistością, przestanie odróżniać koszmarną fikcję od tego, co dzieje się. Sam będzie czuł, że chyba odchodzi od zmysłów, ale do końca będzie bronił tego, co ma najcenniejsze – swojego synka. Od razu zaznaczę, że „Babadook” był horrorem ciekawszym, z lepszym klimatem, bardziej wciągającym. Jednak w losach Davida występuje taki intrygujący element niedopowiedzenia. Choć cały splot wydarzeń wydaje się dość klarowny i czytelny właściwie od samego początku, tajemnica domu nad kanałem w pewnym stopniu pozostanie nią do końca. To jest na swój sposób dość oryginalne i niecodzienne.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=5tt6C_X_8wA]

 

***

Kasia na Black Bear Filmfest powered by: