W kinie: Crimson Peak

cpeak

 

CRIMSON PEAK
polska premiera: 23.10.2015
reż. Guillermo del Toro

moja ocena: 5/10

 

To „Crimson Peak” wygląda trochę, jakby Ed Wood postanowił zekranizować którąś z powieści sióstr Brontë. Warto jednak zaznaczyć, że Guillermo del Toro miał przynajmniej konkretny budżet na swój i dlatego mógł sobie pozwolić nie tylko na w pełni wysmakowaną, atrakcyjną dla oka, gotycką scenografię, ale też ciekawą obsadę aktorską (Chastain, Wasikowski, Hiddleston). Gdzieś w tym wszystkim nie starczyło tylko miejsca na scenariusz, choćby w minimalnym stopniu odbiegający od schematycznego horroru z półki tych popcornowych, bo del Toro jest przecież gościem z niebywałą wyobraźnią i doskonale wie, że z wizualnym rozmachem można opowiedzieć też historie mądrzejsze i ważniejsze. W „Crimson Peak” dominuje banał – melodramatyczna historia miłosna, na którą cieniem rzucają się pokrętne relacje rodzinne i brutalne morderstwa. Choć w filmie bywa i okrutnie, i nastrojowo, to tylko (aksamitna) zasłona dla sztampy i pustosłowia wylewającego się z ekranu niczym gęsta, czerwona krew z żył mordowanych w „Crimson Peak” postaci.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=6yAbFYbi8XU]