BEZ BOGA
32. Warszawski Festiwal Filmowy
reż. Ralitza Petrova
moja ocena: 6.5/10
Współczesna Bułgaria w obrazie Ralitzy Petrovej to wyjątkowo przygnębiające miejsce. Śledząc z bardzo intymnej odległości (kamera pozostaje w okrutnie bliskim dystansie od bohaterów) codzienność pracownicy opieki społecznej, pomagającej starszym, schorowanym ludziom, widać od razu, że w tym świecie chyba nie warto być przyzwoitym. Kobieta przywłaszcza sobie dowody osobiste swoich podopiecznych, sprzedając je dalej, by służyły do wyłudzania kredytów. Stanowi trybik w dość dobrze funkcjonującej machinie oszustw i krętactw. W przypadku jakichkolwiek podejrzeń są osoby, które skutecznie mogą zająć się sprawą tak, by mechanizm dalej funkcjonował. Petrova pokazuje ten świat z brutalnym realizmem znanym z rumuńskiej nowej fali, ale jej film ma też zaskakującą, metafizyczną stronę. Bohaterka przechodzi bowiem wewnętrzną przemianę. Ma dość nikczemności, w jakiej uczestniczy, choć doskonale zdaje sobie sprawę, że wejście na ścieżkę uczciwego, porządnego życia może być w ogóle niemożliwe. Funkcjonuje przecież w świecie, gdzie nie ma nie tylko Boga, ale też sentymentów, przyjaźni, odwagi i sprawiedliwości.
***
Kasia na WFF powered by: