KONSULTANTKA
7. American Film Festival
reż. Logan Kibens
moja ocena: 7/10
Na tropie odpowiedzi na popularne współcześnie pytanie, czy technologia będzie mogła w końcu zastąpić interakcje z drugim człowiekiem. Joe poszukując idealnego głosu i osobowości do pionierskiej, w pełni wirtualnej infolinii, odkrywa, że osobę, która mogłaby mu posłużyć za idealny pierwowzór ma w domu. Wciąga do swojego projektu Emily – małżonkę na co dzień pracującą jako recepcjonistka w eleganckim hotelu, która potrafi nie tylko z empatią i zrozumieniem udzielać wyczekiwanych przez nawet najbardziej niezadowolonych klientów odpowiedzi, ale też za emocjonalną podporę służy skutecznie w prywatnych sytuacjach swojemu mężowi. Zawsze wie, co powiedzieć, by odbiorca komunikatu był zadowolony. Joe tak zaangażuje się w przedsięwzięcie, że gdy Emily z jakichś powodów będzie dla niego niedostępna, zastąpi ją stworzonym przez siebie systemem algorytmów mówiącym głosem jego żony. Logan Kibens doskonale zniuansowała swoją historię, piekielnie błyskotliwie pokazując, jak w pogoni nawet za bardzo utylitarnymi rozwiązaniami, można stracić kontakt z rzeczywistością, nie zauważać granicy między tym, co realne a wirtualne oraz że ta granica w naszych czasach staje się naprawdę coraz cieńsza. Jej świetne spostrzeżenie wychodzą daleko poza małżeński kryzys jej bohaterów (na którym w pewnym momencie skupia się zbyt mocno fabuła), kontynuując refleksje z równie znakomitego “Her” Spike Jonze’a. Nie zdradzając zbyt wiele z rozwoju wypadków w filmie, Kibens zdaje się twierdzić, że człowiek jednak – póki co – najbardziej skomplikowaną maszyną na tym świecie.